1997 rok, listopadowy wieczór na Florydzie. Około godziny 23. 40-letni William Moldt dzwoni do swojej dziewczyny z pobliskiego baru. Informuje ją, że wkrótce wróci. To ostatni telefon w jego życiu. Po opuszczeniu lokalu mężczyzna dosłownie rozpływa się w powietrzu.
Ta strona korzysta z plików cookie (tylko do poprawnego działania systemu CMS). Dalsze korzystanie ze strony oznacza zgodę na akceptację cookie. Akceptuję