Advertisement Advertisement Advertisement Advertisement Advertisement Advertisement Advertisement Advertisement Advertisement Advertisement Advertisement AdvertisementAdvertisement AdvertisementAdvertisement AdvertisementAdvertisement AdvertisementAdvertisement AdvertisementAdvertisement AdvertisementAdvertisement AdvertisementAdvertisement AdvertisementAdvertisement
Wiadomości

Słynny skandynawski dziennikarz miał być dodatkowym kierowcą, ale ujrzawszy auta, którymi miał jechać, uciekł, więc Włosi zwrócili się do mnie…

Goodwood to wyjątkowe miejsce i za każdym razem czuję się tam trochę jak Alicja wpadająca do króliczej nory. Spotkania z najsłynniejszymi kierowcami świata są równie częste, co abstrakcyjne: mimo upływu czasu wciąż trudno uwierzyć, że spotykam się z nimi w szatni, na starcie, na mecie, w kolejce po jedzenie, a wcześniej czytałem o nich tylko w czasopismach bądź oglądałem z oddali. Kraina Czarów.
źródło: https://moto.pl/MotoPL/7,88389,25888180,slynny-skandynawski-dziennikarz-mial-byc-drugim-dodatkowym-kierowca.html

Pokaż więcej

Podobne artykuły